X. Kardynał Adam Stefan Sapiecha Książę Niezłomny. – Patronem Deklaracji Wiary nauczycieli polskich.

   

X. kard. Adam Stefan Sapieha Książę Niezłomny i Arcybiskup Krakowski. – Patronem Deklaracji Wiary nauczycieli polskich.
 
"Ja, nauczyciel Rzeczypospolitej Polskiej, przyrzekam rzetelnie pełnić mą powinność nauczyciela i wychowawcy, dążyć do pełni rozwoju i doskonalenia osobowego tak własnego, jak i powierzonych mi uczniów, w duchu patriotycznym i ewangelicznym, mając na względzie Dobro Wspólne (Bonum Commune) oraz Zbawienie własne i swoich podopiecznych. Zatem zobowiązuję się kształcić oraz wychowywać młode pokolenia Polaków w duchu umiłowania prawdy (Veritas liberabit vos), a nade wszystko umiłowania Boga-Prawdy, albowiem Jezus Pan powiedział o sobie, iż jest Prawdą największą Ego sum Veritas (J. 14, 6). Stąd też będę uczyć szacunku i umiłowania Kościoła katolickiego i każdego człowieka (mojego bliźniego), a także narodu polskiego (rodziny rodzin polskich) i naszej matki Ojczyzny. Czynić będę wszystko zgodnie z powszechnymi zasadami dobra i sprawiedliwości, jakie od wieków głosi filozofia perennis i teologia perennis, których najlepszym strażnikiem jest nieomylna w sprawach Wiary i Obyczajów Stolica Apostolska Świętego Rzymskiego Kościoła Katolickiego.
Zobowiązuję się strzec godności stanu nauczycielskiego i dbać o jego dobre imię a także chronić świętość każdego życia i świętość powołania zawodowego. Tak mi dopomóż Bóg!
"
 
 
DEKLARACJA WIARY
Nauczycieli katolickich i studentów PEDAGOGIKI w przedmiocie nauczania i wychowania młodego pokolenia.
 
Nam – nauczycielom – powierzono czuwać nad wychowaniem i nauczaniem młodego pokolenia współczesnych Polaków, spośród których przeważająca część jest ochrzczona w Świętym Rzymskim Kościele Katolickim i przynależy do historycznego ponad Tysiącletniego katolickiego Narodu Polskiego.
Mając na względzie fakt, że Naród Polski jest narodem katolickim i stanowił przez wieki bastion obronny cywilizacji łacińskiej w Europie, a nawet był nazywany przez papieży „Obrońcą świata” – zamierzamy kontynuować tę wielką Tradycję. Takie bowiem będą Rzeczypospolite, jak dzieci i młodzieży chowanie.
Całość opublikowano na stronie;
Deklaracja Wiary i Sumienia nauczycieli polskich
http://janusz.neon24.org/post/111318,deklaracja-wiary-i-sumienia-nauczycieli-polskich
 
W walce o powodzenie Deklaracji Wiary nauczycieli polskich oraz o realizację misji katolickiego i narodowego wychowania młodych Polaków obieramy sobie za patrona tegoż dzieła ks. Adama Sapiehę Księcia Kardynała Krakowskiego.
Bowiem Książe Niezłomny o celach naszej Deklaracji uczył już Polaków zaraz po II wojnie światowej gdy sytuacja polityczna była jeszcze groźniejsza niż dzisiaj. Dla przypomnienia tegoż faktu przytaczamy jego sławną Homilię aby z większym zapałem przywrócić nauczycielstwu polskiemu jego katolicki charakter oraz na nowo wytyczyć polski program kształcenia i wychowywania młodych Polaków w poczuciu miłości Boga i Ojczyzny.
Liczymy także na inicjatywę i poparcie ze strony rodziców i dziadków, którym w pierwszej kolejności zależeć powinno na katolickim i narodowym wychowaniu ich dzieci i wnuków. Solidarność może być tylko chrześcijańska i opiera się zawsze na miłości bliźniego oraz na roztropnym działaniu na rzecz wspólnego dobra jakim są Ojczyzna i Naród.
Wiara i Ojczyzna należą do najważniejszych Dóbr Wspólnych – w wymiarze doczesnym i wiecznym - wszystkich pokoleń jakie tutaj żyły, żyją i przyjdą żyć na ziemiach polskich.
Zatem obrona naszej kultury, terytorium, skarbów duchowych i materialnych musi należeć do zadań wszystkich pokoleń Polaków. Wszak św. Jan Paweł II mocno podkreślał, że to jest „nasza Matka ta ziemia”, a wszyscy Polacy i Polki, to nasi „bracia i siostry”. Zatem czas najwyższy się przebudzić! Dość bierności! Czas na elity działania w życiu Narodu Polskiego!
Niech więc obraz Księcia Niezłomnego będzie nam przykładem, bo przecież to nie kto inny jak św. Jan Paweł II był wychowankiem Kardynała A.S. Sapiehy. Wielki Polski Papież o tym fakcie zawsze pamiętał i wszystkim przypominał z uznaniem i z wdzięcznością. Kardynał Adam S. Sapieha to był nie tylko wielki Książe Kościoła ale także Wielki Wychowawca i Obrońca katolickiego Narodu Polskiego. Zatem warto w tym wszystkim zapamiętać, że zarówno Kardynał Adam S. Sapieha i św. Jan Paweł II to nie tylko Wielka Historia Polski oraz chluba Kościoła katolickiego w naszym kraju ale także Fundament pod Wielki Naród Polski. Zarówno Oni jak Sł. B. ks. Stefan Kardynał Wyszyński Prymas Tysiąclecia i wielu innych apostołów i obrońców polskości i naszej Świętej Wiary są filarami tego gmachu jaki musimy odbudować na Skale. Jesteśmy jako naród Wspólnotą Świętych i Świątynią Ducha, który ma przed sobą do zrealizować Wielkie Cele. Stąd zacząć należy od wykonania postulatu św. Jana Pawła II aby OTWORZYĆ DRZWI CHRYSTUSOWI, bo jak powiedział Jezus Pan – „beze mnie nic nie zrobicie”.
 
Adam Sapieha
z Miłosierdzia Bożego i Łaski Stolicy Apostolskiej Arcybiskup Krakowski
Duchownym i Wiernym Archidiecezji pozdrowienie w Panu.
 
Ciężko ukarał mnie Pan, ale nie wydał mnie na śmierć.
Otwórzcie mi bramy sprawiedliwości; wszedłszy w nie Pana wysławiać będę
” (Ps. 117,18)
 
Najmilsi w Chrystusie Panu!
 
Straszna pożoga wojenna, wzniecona przez Niemców, najgroźniej dotknęła nasz kraj. Ledwie ocknęliśmy się z tej niedoli, w jaką nas wtrącono, a już jako skutki tej wojny i jej bezgranicznego zaprzeczenia wszelkich praw moralnych i obowiązków ludzkości zagrażają nam nowe niebezpieczeństwa. Na niektóre z nich chcemy Wam zwrócić Najm. w Chr. P. Waszą uwagę.
 
Wyznaliśmy w słowach na początku przytoczonych Psalmisty podziękę Bogu, że „ciężko ukarał nas Pan, ale nie wydal nas na śmierć”, i mimo tak ciężkich cierpień nie zostaliśmy wydani na zagładę. Dziękować winniście Bogu, bo wspierał Was i wspomagał tak, że zwycięsko wyszliście z wszystkich tych doświadczeń. Wasza Wiara nie tylko nie osłabła, ale mimo wszelkich szykan i prześladowania, jakie znosiliście, szukaliście w wierze i modlitwie podpory, wytrwaliście w ufności Bogu i wierności Jego Kościołowi i Ojczyźnie
Szczególną radością przejęci jesteśmy na wspomnienie o naszej ukochanej młodzieży, która przeważnie nie dała się uwieść zdrożnym zasadzkom, ale wśród niebezpieczeństw i trudów zajaśniała przed Bogiem i ludźmi, ofiarując swe młode życie w obronie Boga i Ojczyzny. A czyż nie zasłużyła ona na pochwałę, że mimo tak ciężkich warunków w tajnym nauczaniu, prowadzonym ofiarnie przez nauczycielstwo i duchowieństwo, wykazała nadzwyczajną wytrwałość i zamiłowanie do nauki?
 
Ta piękna i wzniosła, jednolita postawa naszego społeczeństwa w przebytych latach ucisku winna być podnietą dla nas, byśmy dołożyli wszelkich starań, aby tej spuścizny dzisiejszym naszym postępowaniem nie utracić, ale nadal utrzymać wysoki poziom życia religijnego i narodowego.
 
Skrępowani, nie mogliśmy Wam Najm. w Chr. P. pośpieszyć z pomocą, jaką pragnęliśmy Wam udzielić, lecz nieraz musieliśmy milczeć, by nie pogarszać położenia. Zanosiliśmy tylko gorące modły za Wami i mimo wielkiego bólu cieszyliśmy się wspólnie z Wami cierpiąc, jak ongiś Apostołowie, którzy „szli od oblicza rady ciesząc się, że stali się godnymi dla Imienia Jezusowego zelżywość cierpieć”. (Dz. Ap. 5,41). Opatrzność bowiem Boska sprawiła, że tysiące kapłanów naszych i kilku biskupów dzieliło za Wami więzienia a nawet poniosło śmierć.
 
Rozgrywają się dalej losy naszej umiłowanej Ojczyzny, a tym samym losy naszego Kościoła tak ściśle z nimi złączonego. Ufamy Bogu, że niebawem wybije ostateczna godzina sprawiedliwości i wyjdzie on zwycięsko z wszelkich czekających Go jeszcze trudności. Musimy jednak zdawać sobie sprawę z wielkiej odpowiedzialności, jaka na nas ciąży, gdyż od postępowania naszego dzisiaj zależy nasza przyszłość. Potrzeba nam właśnie teraz wielkiej dojrzałości, rozwagi, zdania sobie sprawy z naszego postępowania i skutków, jakie może ono za sobą pociągnąć. Nawet szlachetne porywy, ale nie dosyć rozważne, kierowanie się niezdrową miłością własną, lub ciasnymi partyjnymi względami, mogą sprowadzić na kraj ciężkie straty. Solidarność narodowa, opanowanie siebie, ale również odwaga i siła przekonania niech kierują naszym postępowaniem. 
Jak zgoda narodowa i rozwaga, tak też świętym obowiązkiem naszym musi być utrzymanie zdrowia moralnego w narodzie. Potęgę naszą musimy budować na prawdzie, sprawiedliwości i moralności. 
 
Prawda jest podwaliną stosunków między ludźmi, gdy się wkradnie zakłamanie, musi zniknąć wszelkie zaufanie, jakie ma człowiek do człowieka.Ustami dwujęzycznymi brzydzę się” (Przysł. 8,12)Toteż Chr. P. powiedział: „A mowa wasza niech będzie tak – tak, nie – nie, a co nadto więcej jest, od złego jest”. (Mat. 5,37). Złym jest, gdy przesadzamy, zmyślamy wypadki czy sądy o innych, gdy używamy słów, podsuwając pod ich brzmienie znaczenie niezgodne z prawdą.A ileż to przykładów tego moglibyśmy przytoczyć w dzisiejszych pismach czy wygłoszonych przemowach. Nie dziw więc, że niedowierzanie jest dziś tak powszechne, że rodzą się plotki często bardzo szkodliwe. Ileż to jednak prostodusznych łapie się na te sidła. To powszechne zakłamanie jest groźną chorobą naszych czasów i prowadzi do skrzywienia życia społecznego. 
 
W państwie naszym musi panować sprawiedliwość dla wszystkich i nie wolno nikomu jej odmawiać. Jeżeli niezgoda była grzechem, który doprowadził Ojczyznę naszą do upadku, to jeszcze cięższym grzechem a nawet zbrodnią jest rozpasanie niesprawiedliwości, zawiści, szukanie zemsty i ciągnienie zysków z krzywdy własnych braci. Z żalem musimy wyznać, że te występki są u nas bardzo częste.
 
Aby dalej ugruntować zdrowie naszego narodu, musimy dbać o wychowanie naszej młodzieży. Pociechą jest dla nas stanowisko, jakie zajęła w tej sprawie przeważna część naszego społeczeństwa. Obowiązkiem naszym, jako Polaków i katolików, jest stanowczo żądać, by młodzież nasza była kształcona i wychowywania w zasadach katolickich, by nauka wiary w szkołach należne i pierwszorzędne stanowisko zachowała. Wszelkie niezgodne z tym zamiary musimy bezwzględnie odpierać.
 
Grozi nam atak na podwaliny życia rodzinnego przez podkopanie praw małżeństwa chrześcijańskiego. Dawne usiłowania wprowadzenia niezgodnego z pojęciem chrześcijańskiego małżeństwa prawa wciąż wracają. Aby usprawiedliwić te projekty wysuwa się obronę wolności, równości wszystkich ludziCzy to jest wolnością, czy to jest równym prawem, gdy katolikom chce się narzucić śluby cywilne, naruszając wiarę katolicką, która uczy, że dla katolika tylko to małżeństwo jest prawdziwe i ważne, które jest sakramentem?Katolicy nikomu nie przeszkadzają, by żył wedle swej wiary i swoich przekonań, więc i my katolicy mamy prawo żyć wedle swej wiary i domagać się wolności sumienia i by małżeństwa katolików zawarte w formie kościelnej były uszanowane a nie przymuszano nas do ślubów cywilnych. Mówi się o zaśniedziałych zwyczajach średniowiecznych, przeciwstawiając je moralności współczesnej kultury i to głosi się, gdy jeszcze nie wygasły pożary działań wojennych, nie wygoiły się rany zadane okrucieństwem i deprawacją nowoczesnej cywilizacji.  Takimi argumentami walczy się przeciwko chrześcijańskiemu małżeństwu jako zastarzałej instytucji zamierzchłych wieków. Ufamy, że nasze katolickie społeczeństwo nie da się zbałamucić. Wie ono jaką siłę ma podniesione do godności sakramentu małżeństwo i to nie tylko dla samych małżonków, jak podnosi życie rodzinne i zabezpiecza potomstwo. Sakrament ten nazywa św. Paweł słusznie wielkim sakramentem w Chrystusie i Kościele.Ef. 5,22. Zaiste jest on wielkim, bo od niego zależy wierność i moc związku małżonków, moralność małżeńska i wychowanie potomstwa, a tym samym przyszłość narodu. Od zdrowia też pożycia małżeńskiego i rodzinnego zależy zdrowie narodui słuszne doświadczenie potwierdza powiedzenie, że jakie jest małżeństwo, takie jest też społeczeństwo. Istotnymi zaś cechami małżeństwa chrześcijańskiego jest podniesienie go do godności sakramentalnej i co z tego płynie, jego jedność i nierozerwalność. Wymaga ono niejednej ofiary od małżonków, ale naród któryby chciał swych rodaków od niej zwolnić, podpisałby sobie wyrok zagłady.
 
By naród uchronić przed rozbiciem tej podstawowej komórki społecznej, jaką jest rodzina i niebezpieczeństwem walki religijnej nie wolno nam się wahać, ale odważnie i otwarcie stanąć w obronie małżeństwa chrześcijańskiego a dzieje Kościoła uczą nas na jakie ofiary jego wyznawcy zdobywali się w jego obronie.
 
Bądźmy więc czujni, wierni i mężni, jak nas Apostoł upomina „czuwajcie, stójcie we wierze, mężnie sobie poczynajcie i umacniajcie się”. (1 Kor. 16,13). Jak wspomnieliśmy,od dzisiejszej naszej postawy zależy nie tylko dobro dusz naszych, ale również losy i przyszłość narodu.Czuwajmy więc, byśmy nie opłakiwali naszego zaniedbania.
 
Przechodzimy ciężkie czasy, gdy jednak potrafimy mężnie pracować i bronić naszych zasad, to Bóg będzie nam pomagał i spełnimy własne i narodu naszego przeznaczenie. Otworzą się wtedy przed nami „bramy sprawiedliwości” i wszedłszy w nie będziemy wysławiać dobroczynną rękę Boga, Ojca naszego Miłosiernego. 
 
Oddajemy Was Najmilsi w Chrystusie, naród i Państwo nasze opiece Tej, która jest przemożną Orędowniczką i Królową naszą i przesyłamy Wam Arcypasterskie błogosławieństwo. 
 
Dan w Krakowie dnia 16 lipca 1945.
+ Adam Stefan
Książę Arcybiskup Krakowski.
ks. Jan Kaczmarek CR
Źródło; http://www.fronda.pl/a/apel-kard-sapiehy-zza-grobu-do-dzisiejszych-polakow,33820.html
 
Życiorys Adama Kardynała Księcia Sapiehy
 
Adam Stefan Bonifacy Józef Sapieha urodził się 14 maja 1867 r. w Krasiczynie. Był synem Adama Stanisława Sapiehy i Jadwigi z Sanguszków. W latach 1887 – 1892 studiował prawo na Uniwersytecie Wiedeńskim, Instytucie Katolickim w Lille oraz Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1890 r. rozpoczął studia teologiczne na Uniwersytecie w Innsbrucku, które od 1892 r. kontynuował we Lwowie.
1 października 1893 r. przyjął święcenia kapłańskie. Po ukończeniu studiów teologicznych krótko pracował w parafii w Jazłowcu, skąd w 1895 r. wyjechał po dalszą naukę do Rzymu. Rok później na Papieskiej Akademii Kościelnej uzyskał stopień doktora obojga praw.Jednocześnie kształcił się w dziedzinie dyplomacji w Kościelnej Akademii Szlacheckiej. Do kraju powrócił w 1897 r. Przez kolejne cztery lata był wicerektorem lwowskiego Seminarium Duchownego, a następnie wikariuszem parafii św. Mikołaja we Lwowie. W 1905 r. został wezwany do Rzymu, gdzie objął godność szambelana papieskiego. 8 listopada 1911 r. cesarz Franciszek Józef wyznaczył go na ordynariusza krakowskiego. Sakrę biskupią przyjął z rąk Piusa X w Kaplicy Sykstyńskiej 7 grudnia 1911 r.JakoBiskup aktywnie działał na rzecz ofiar I wojny światowej, zakładając Książęco – Biskupi Komitet Pomocy dla Dotkniętych Klęską Wojny. Po zakończeniu wojny ks. biskup Sapieha pozostawał gorącym zwolennikiem niezależności Kościoła polskiego, wspierając ideę postawienia na jego czele biskupa warszawskiego, jako prymasa.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę został wybrany senatorem z listy Chrześcijańskiego Związku Jedności Narodowej, jednak mandat złożył po zaledwie kilku miesiącach (9 marca 1923 r.), wobec papieskiego zakazu sprawowania funkcji publicznych przez hierarchów kościelnych. W 1925 r., kiedy diecezję krakowską podniesiono do rangi archidiecezji, został mianowany arcybiskupem.
Podczas II wojny światowej wykazał się niezłomną postawą. Wobec nieobecności w kraju Prymasa Hlonda stał się faktycznym przywódcą polskiego Kościoła w tym trudnym okresie, zyskując ogromny szacunek wiernych.
W marcu 1945 pod jego patronatem zaczął ukazywać się „Tygodnik Powszechny”. 18 lutego 1946 r. otrzymał kapelusz kardynalski.W PRL – u wciąż stał na pozycjach niepodległościowych. Był jednym z inicjatorów listów protestacyjnych Episkopatu Polski, potępiających represje władz wobec polskiego Kościoła.
Ks. kard. Adam książę Sapieha zmarł 23 lipca 1951 r. Został pochowany w krypcie pod katedrą wawelską. Za swoją działalność niepodległościową, duszpasterską i społeczną był wielokrotnie nagradzany. W 1936 r. został odznaczony Orderem Orła Białego, otrzymał też doktoraty honorowe Uniwersytetu Jagiellońskiego (1926 r.) oraz KUL(1949 r.)
Źródło;  http://www.kul.pl/zyciorys-adama-kardynala-ksiecia-sapiehy,art_11956.html
 
Książe niezłomny, kardynał Adam Sapieha
Historykom postać doskonale znana, szerszemu społeczeństwu już nieco mniej. Pewnie z racji innych wielkich postaci, których życiorysy splotły się w tym samym czasie, jak prymas August Hlond czy Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński. Słusznie nazywany „księciem niezłomnym”, to właśnie Adam Sapieha przeprowadził Kościół polski przez lata okupacji i początki stalinizmu.
Św. Jan Paweł II przypomina o wielkości Księcia Kardynała Sapiechę
http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/1123796,Adam-Stefan-Sapieha-Ksiaze-Niezlomny
Wykład ks. prof. Józefa Mareckiego " "Książe kardynał Adam Stefan Sapieha w dziejach Krakowa i Polski wygłoszony 16 lutego AD 2012 w Krakowie.
https://www.youtube.com/watch?v=Npm0EX5pBW0
Kardynał Sapieha: czy pamiętamy? - prof. Piotr Jaroszyński
https://www.youtube.com/watch?v=l5y2MMCg5LA
 
Biskup wasz będzie bardzo, bardzo dobry
Słowa św. Piusa X wypowiedziane po konsekracji biskupiej ks. Adama Stefana Sapiehy
 
Wydana niedawno książka Jacka Czajowskiego Kardynał Adam Stefan Sapieha jest pierwsza biografią zmarłego 46 lat temu biskupa krakowskiego. Książka ta opisuje poszczególne etapy kariery i życia publicznego kardynała Sapiehy, jego stosunek do Piłsudskiego, zmaganie się z okupantem niemieckim i powojenną walkę z komunistami. Wadą tej pracy jest fakt, iż autor skupił się w zasadzie jedynie na działalności publicznej kardynała, pomijając charakterystykę jego formacji religijnej. Pomimo tego książka J. Czajowskiego zasługuje na naszą uwagę i warta jest lektury. Na szczególną uwagę zasługuje ta część książki, która opisuje różnice pomiędzy Kardynałem a częścią polskiego episkopatu, a nawet Stolicą Apostolską. Dotyczyły one kilku problemów. Otóż kardynał Sapieha krytycznie oceniał postawę nuncjusza apostolskiego w Polsce, kardynała Achille Ratti, późniejszego papieża Piusa XI. W końcu 1920 r. nuncjusz Ratti wsparł antypolską działalność arcybiskupa Bertrama z Wrocławia, sprzeciwiającego się przyłączeniu Śląska do Polski. Ponadto Sapieha był przeciwnikiem regulowania statusu prawnego Kościoła w Polsce, opartego na zawarciu konkordatu.W przeciwieństwie do Piusa XI, uważał on, że konkordat z 1925 r. „był zrobiony na kolanie, niejasny, dający się różnie interpretować, a w ważnych punktach nie dający Kościołowi praw, jakie mu będą konieczne”.Kolejny spór dotyczył tytułu prymasa Polski. Arcybiskup krakowski uważał, że prymasem Polski powinien być, zgodnie z tradycją, arcybiskup gnieźnieński. Papież natomiast chciał, aby prymasem został arcybiskup warszawski, w tamtym czasie był nim, zbliżony do liberalnego obozu piłsudczyków, kardynał Krakowski. Abp Sapieha, w odróżnieniu od Papieża i prymasa Hlonda, był także przeciwny pochowaniu marszałka J. Piłsudskiego w Katedrze Wawelskiej. Jak pisze w swej książce Czajowski, w konflikt ten była „niezwykle silnie zaangażowana Stolica Apostolska, a w ostatniej jego fazie zaangażował się również Pius XI”. Ponadto warto takie przypomnieć, iż Sapieha krytycznie odniósł się do opuszczenia Polski, we wrześniu 1939 r., przez prymasa kardynała Hlonda. Wymienione rozbieżności zadecydowały o tym, że za pontyfikatu Piusa XI, abp Sapieha nie został kardynałem. Dopiero po II wojnie światowej papież Pius XII, który doceniał Sapiehę przede wszystkim za nieugiętą postawę wobec Niemców, a po wojnie także wobec komunistów, wręczył mu biret kardynalski. Należy podkreślić w tym miejscu, że postępowanie Kardynała nie było typowym „buntownictwem”, a opierało się zawsze na racjonalnych przesłankach, gdziecelem nadrzędnym było dobro Kościoła i pomyślność Ojczyzny. Tak też postawę kardynała Sapiehy przedstawił w swej książce J. Czajowski. Jego książka ukazuje nam także postać zasłużonego dla Kościoła i Polski kardynała Sapiehy jako bliskiego współpracownika papieża św. Piusa X. Właśnie temu zagadnieniu poświęcamy niniejszy artykuł.
Ks. A. S. Sapieha przybywał w Rzymie z przerwami w latach 1895–1912. Tak więc, jego pobyt w Wiecznym Mieście przypadał na pontyfikaty Leona XIII i św. Piusa X. Przed laty papież Leon XIII przyjaźnił się z ojcem kard. Adama Stefana, księciem Adamem Sapiehą. Ksiądz Sapieha, będąc pracownikiem Kurii Rzymskiej, był także rzecznikiem sprawy polskiej w Watykanie. Pomimo akcentowanego często patriotyzmu i przywiązania do polskości, zyskał sobie uznanie wśród niektórych pracowników Kurii. Wspominając po latach kardynał powiedział:„mato było między kardynałami i monsignorami takich, którym byłbym ufał, a byli tam, jak np. Galimberti, których nawet się wystrzegałem... chociaż do mnie zachodzili, żeby się czegoś dowiedzieć, bo ich dziwiło, że w godzinach niezwykłych byłem wołany i w dodatku nie za ich oficjalnym pośrednictwem, ale nigdy naturalnie słówka wydobyć nie mogli”. Obaj papieże, z którymi przyszło współpracować ks. Sapieże, ze zrozumieniem odnosili się do sprawy polskiej. Jednak szczególną więzią przyjaźni darzy ks. Adama Stefana Sapiehępapież św. Pius X. 19 lutego 1906 r. kardynał Merry del Val powiadomił arcybiskupa lwowskiego Józefa Bilczewskiego, że papież Pius X powołał Adama Stefana Sapiehę na swego cameriere segreto partecipante. Jak pisze w swojej książce. Czajkowski: „Oznaczało to wprowadzenie Sapiehy do „rodziny papieskiej” – do jego obowiązków należało towarzyszenie papieżowi w jego rozlicznych zajęciach, zabawianie go rozmową, stałe przebywanie w pobliżu papieża w oczekiwaniu na ewentualne polecenia. Sam Sapieha swoją funkcję u boku Piusa X określał całkiem swojsko, szlachecka i staropolska: mówił po prostu, że jest papieskim podkomorzym”. Ojciec Święty Pius X bardzo polubił ks. Sapiehę. „Obu łączyło wspólne zaangażowanie w pracę duszpasterską, wielka waga, jaką przykładali do akcji charytatywnych, głęboka pobożność, pozbawiona jednak ostentacji. Z biegiem czasu stosunki pomiędzy papieżem i jego „camieriere partecipantezacieśniały się coraz bardziej, może nawet zaczynała ich wiązać nić przyjaźni”. Rozumiejącego trudną sytuację Polaków św. Piusa X wspomina także matka ks. Adama Stefana Sapiehy, księżna Jadwiga. W swym pamiętniku zanotowała: „Rzym w roku 1908 – Audiencja u Ojca św. dnia 13 kwietnia w poniedziałek o godz. 5. Zeszliśmy się z Seweryna Sapieżyną, jej córką Wandzią, Andrzejami Lubomirskimi z córkami Halką i Terenią, Jerzym synem. Wprowadził nas mój drogi syn w swoich fioletach. Ojciec św. przywitał mnie ze swoją zwykłą dobrocią, uprzejmością, wyrazami „carissima principessa”, zapytywał, gdzie mieszkam. Nie mogłam się wstrzymać żeby Jemu nie powiedzieć, że przyjęcie tego Xięcia (mowa o kanclerzu Niemiec Bernhardzie Bulowie – przyp. T. K.) będzie dla niego wielką boleścią, zważywszy, co on czyni. Taki wróg naszego narodu powiedziałam „zrobił tyle złego naszemu narodowi”. Na to Ojciec św. odpowiedział: „Jest jak wąż, tak się wyślizga, jak jego za ogon złapać, to się pyszczkiem wyślizgnie”.
 
Po śmierci biskupa krakowskiego, księcia kardynała Jana Puzyny, na stolicę krakowską Papież powołał właśnie ks. Sapiehę. Zdaniem św. Piusa X, spośród polskich hierarchów jedynie Sapieha zasługiwał na objęcie wakującej diecezji krakowskiej. 17 grudnia 1911 r. w Kaplicy Sykstyńskiej ks. Sapieha przyjął sakrę biskupią z rąk samego papieża św. Piusa X. Po konsekracji Papież, zwracając się do Polaków, powiedział: „Biskup wasz będzie bardzo, bardzo dobry”. W relacji z konsekracji krakowski „Czas” napisał: „Jest to w ogóle rzecz niezwykła, że sam Ojciec św. dokonuje konsekracji, a niezwykłość...podnosi okoliczność , że jeden z konsekrantów jest już kardynałem (kardynał diakon Caetano de Lat). Jednym z motywów, które Ojca św. do tego kroku skłoniły, jest, jak mówią, niezwykła jego życzliwość dla X. biskupa Sapiehy, którego tu nazywano ozdobą Watykanu”. Uroczysty wjazd biskupa Sapiehy do Krakowa miał miejsce w dniu 1 marca 1912 r.Kalendarz Krakowski” pisał wtedy: „Dnia 7 marca witało miasto nasze przybywającego na stały pobyt nowego arcypasterza diecezji, księcia biskupa Adama Sapiehę. Na dworzec kolejowy pospieszyły tysiące obywatelstwa krakowskiego, duchowieństwa, naczelnicy władz, cechy ze sztandarami, straże ogniowe i banderia Krakusów. Główne ulice udekorowano. Książę wysiadłszy z wagonu, przywitawszy się, przeszedł do pięknie udekorowanego salonu cesarskiego, gdzie prezydent miasta wypowiedział serdeczne słowa powitania, a książę biskup podziękowawszy w krótkich słowach, wyszedł z budynku kolejowego na plac, gdzie zebrane tłumy z odkrytymi głowami powitały go okrzykiem «Niech żyje».Wsiadłszy do powozu wraz z x. biskupem Nowakiem i x. sekretarzem Niemczyńskim, wśród szpaleru wojska, które prezentowało broń... podążył ulicami Basztową i Floriańską na czele banderii Krakusów i wśród bicia dzwonów do kościoła N. M. Panny. W niedzielę dnia 3 marca wśród bicia dzwonów, w orszaku licznego duchowieństwa, w obecności najwyższych dostojników zasiadł na tronie biskupów krakowskich, na tronie św. Stanisława, X. Adam Stefan książę Sapieha. Na stokach Wzgórza Wawelskiego i placu zamkowym oczekiwały księcia biskupa bractwa kościelne, cechy ze sztandarami i setki tysięcy wiernych. Wśród bicia dzwonów i śpiewu duchowieństwa rozpoczął się procesjonalny ingres do Katedry. Po przekroczeniu progów Katedry archidiakon, dopełniwszy obrzędów kościelnych, wręczył klucze Katedry Wawelskiej na tacy i wprowadził księcia biskupa do kościoła przy śpiewie «ecce sacerdos magnus». Po modlitwie przed ołtarzem św. Stanisława udał się książę biskup procesjonalnie przed główny ołtarz, a przywdziawszy szaty pontyfikalne usiadł na tronie. Kanclerz X. W. Nikiel odczytał... bullę papieską, po czym X. biskup Nowak powitał go imieniem całego duchowieństwa oraz wszystkich wiernych diecezji... na co książę biskup powstawszy z tronu podziękował. Chór kleru odśpiewał hymn dziękczynny «Te Deum»podczas którego kapituła katedralna oraz duchowieństwo świeckie i zakonne złożyło tzw. obediencję... całując pierścień biskupi. Następnie przybrawszy mitrę biskupa Strzępińskiego z XV wieku, ornat roboty królowej Anny Jagiellonki i pastorał biskupa Małachowskiego odprawił książę biskup pierwszą ofiarę św. w Katedrze Wawelskiej... Na zakończenie uroczystości biskup udzielił błogosławieństwa i odpustu, po czym przy dźwiękach chóru «Gaude Mater Polonia» opuścił Katedrę”.
 
Wybrał i opracował Tomasz Kubiak
Wszystkie cytaty pochodzą z książki Jacka Czajowskiego Kardynał Adam Stefan Sapieha, Ossolineum 1997, ss. 225, 13 fotografii, indeks nazwisk.
 
List do Jego Ekscelencji Ks. Adama Stefana Sapiehy Arcybiskupa Krakowskiego na 50-lecie Kapłaństwa
 
Czcigodnemu Bratu Adamowi S. Sapieże
Papież Pius XII
 
Czcigodny Bracie, pozdrowienie i Apostolskie Błogosławieństwo!
 
Z przyjemnością dowiadujemy się, że masz wnet szczęśliwie obchodzić pięćdziesięciolecie swojego kapłaństwa. Przejęty szczególną pobożnością ku Bogu i wielką miłością bliźniego, sprawowałeś dzielnie przez ten długi szereg lat wzniosły urząd, który ci ongiś został poruczony w święceniach kapłańskich. W samym zaś kwiecie wieku, na stanowisku tajnego podkomorzego, przez osiem lat służyłeś wiernie i z oddaniem w tym świętym Mieście dostojnej osobie Naszego Poprzednika, czcigodnej pamięci Piusa X, a mianowany Biskupem krakowskim, z rąk jego otrzymałeś nawet sakrę biskupią. Trzydzieści dwa lata tedy mijają od kiedy dzierżysz ster owej starej i przesławnej stolicy biskupiej, wyniesionej w r. 1925 do godności arcybiskupstwa. Znane są dobrze, między innymi, te różne zakłady wychowawcze i miłosierne, założone lub odpowiednio rozszerzone dzięki twoim staraniom i twojej współpracy. Wiadome również są twoje troski i zabiegi, podejmowane celem niesienia jak najrozleglejszej pomocy nieszczęśliwym w ich cierpieniach i biedach w czasie dwóch strasznych wojen, tj. poprzedniej i obecnej, które zwłaszcza na terenie Polski okrutnie dały się we znaki. Złączony wreszcie z tą Stolicą apostolską węzłem szlachetnej wierności, czujnie i wytrwale dbałeś i troszczyłeś się o prawa i dobro Kościoła i dusz. Dlatego bardzo ochotnie korzystamy z tej nadarzającej się sposobności, aby ci, Czcigodny Bracie, jawnie złożyć serdeczne życzenia z powodu tak gorliwie i tak owocnie spędzonych lat kapłaństwa i wziąć żywy i radosny udział w twoich uroczystościach jubileuszowych. Ażeby zaś obchód tej świętej rocznicy przyniósł ludowi chrześcijańskiemu tym większy pożytek, dajemy ci władzę, abyś w oznaczonym dniu, po Mszy św. pontyfikalnej, w Naszym imieniu i Naszą powagą, udzielił obecnym wiernym błogosławieństwa z dołączeniem odpustu zupełnego, który będą mogli zyskać pod zwyczajnymi w Kościele warunkami. Życząc ci wreszcie z serca najlepszego zdrowia i wszelkiej pomyślności, jako zadatku niebieskiej pomocy i dowodu Naszej szczególnej życzliwości miłościwie w Panu udzielamy Błogosławieństwa Apostolskiego tobie, Czcigodny Bracie, twojemu Sufraganowi jak również całemu duchowieństwu i całemu ludowi, powierzonemu twojej pasterskiej pieczy.
 
Dano w Rzymie u św. Piotra, dnia 4 września roku 1943, piątego Naszego Pontyfikatu.
 
PAPIEŻ PIUS XII
 
Tekst listu zaczerpnięty z książki pt. Papież Pius XII a Polska. Przemówienia i listy papieskie (Garść dokumentów z lat 1939–1946), 1946, s. 42–43.
Źródło;http://gdynia.piusx.org.pl/index.php/tradycja-i-bractwo/24-z-archiwum-zawsze-wierni1/728-t-kubiak-kardyna-adam-stefan-sapieha-18671951-podkomorzy-w-piusa-x
 
Św. Jan Paweł II o Adamie Sapieże
 
W całej naszej formacji i przygotowaniu do kapłaństwa w szczególny sposób zaznaczyła się wielka postać Księcia Metropolity, późniejszego Kardynała Adama Stefana Sapiehy, którego wspominam ze wzruszeniem i wdzięcznością. Jego wpływ był tym większy, że w okresie przejściowym, zanim udało się powrócić do budynku seminaryjnego, mieszkaliśmy w jego rezydencji i spotykaliśmy się z nim na co dzień. Metropolita Krakowski został powołany do kolegium kardynalskiego zaraz po zakończeniu wojny, w wieku stosunkowo późnym. Całe społeczeństwo przyjęło tę nominację jako wyraz uznania dla tego wielkiego człowieka, który podczas okupacji był właściwie jedynym przedstawicielem narodu, wyrażającym jego godność w sposób przejrzysty dla wszystkich. Pamiętam ten dzień marcowy, w Wielkim Poście, kiedy Arcybiskup wrócił z Rzymu z świeżo otrzymanym kapeluszem kardynalskim. Studenci wzięli na barki jego samochód i przenieśli do Kościoła Mariackiego, co było wyrazem uniesienie religijnego i patriotycznego, które ta kreacja kardynalska wzbudziła w społeczeństwie.
— Dar i tajemnica: w pięćdziesiątą rocznicę moich święceń kapłańskich, Wydawnictwo WAM, Kraków 2005, s. 19-20
 
Kiedy dziś znalazłem się przed sarkofagiem św. Stanisława, uświadomiłem sobie, że poniżej tego ołtarza spoczywa mój... - boję się wymówić... - Poprzednik. Boję się wymówić dlatego, że wszyscy w Polsce wiedzą, co znaczy to nazwisko i imię - a przed chwilą słyszeliśmy, że Ojciec Święty mnie wskazał jako jego następcę: Adam Stefan Kardynał Sapieha. W 1946 roku, 1 listopada, włożył na mnie ręce i wyświęcił mnie na kapłana: zrodził mnie dla kapłaństwa.
— Katedra wawelska, 8 marca 1964
 
...mam jeszcze w pamięci jego twarz, jego rysy, jego słowa, jego powiedzenia: "Nie gadaj głupstw", "Co wy tam robicie", "Nie róbcie jakichś głupstw" - tak mówił... I różne podobne rzeczy. Ale jest niezapomniany. Był przez to wszystko wielki, był księciem niezłomnym w czasie okupacji. Lata płyną naprzód, już wielu nie pamięta księcia kardynała Adama Stefana Sapiehy. Ci, którzy pamiętają tak jak ja, mają obowiązek przypominać, aby ta wielkość trwała i tworzyła przyszłość narodu i Kościoła na tej polskiej ziemi. Bóg Ci zapłać, Księże Kardynale, za to, czym byłeś dla nas, dla mnie, dla wszystkich Polaków strasznego okresu okupacji. Bóg Ci zapłać.
— Kraków, przemówienie z okna pałacu biskupiego na ul. Franciszkańskiej, 16 czerwca 1999
 
Źródło;http://www.centrumjp2.pl/wikijp2/index.php?title=Adam_Stefan_Sapieha